Balistka poleca - Fajne noclegi
- Balistka
- 23 sty 2024
- 8 minut(y) czytania
Słuchajcie, obiecałam Wam post, w którym się podzielę moimi ulubionymi miejscami na Bali. Pomyślałam, że rozdzielę tekst na 3 części. W pierwszej dam Wam namiary na moje ulubione noclegi. W drugiej na ulubione miejsca mocy, czyli świątynie, wodospady, las i td. Trzecią część rezerwuje na miłość, czyli dobre jedzenie 🙂
Otóż baza noclegowa na Bali jest tak ogromna, że ludzie często się gubią, sugerują wyłącznie ceną, co jest ogromnym błędem! Bali oferuje takie wyrąbane w kosmos noclegi, o których większość nie ma pojęcia, a są często w cenie przeciętnego zwykłego hotelu. Przeciętnego czyli przeciętnego, a nie balijskiego, bo drewniana podłoga, rattanowe krzesła i mała świątynia przy wejściu nie robi z miejsca tradycyjnego noclegu. Prawdziwy dom balijski to najczęściej ubogie miejsce o dziwnym rozkładzie, wykafelkowany pod sufity i generalnie średnio przytulny. Hotele "w stylu balijskim" - tego chcecie. Miejsce inspirowane dawną architekturą, z rzeźbionymi drewnianymi sufitami, autentyczną sztuką ze szkoły klasycznego malarstwa, prawdziwe antyki, ciepłe światło i bardzo dużo kolonialnego klimatu. W takich miejscach sarong jawi się nie jako zwykła szmatka z bazaru lecz oględnie skomplikowany płód pracy kilku rzemieślników. W takim miejscu może sobie wkręcić przy odrobinie % niezłą fazę rodem z filmów kostiumowych 🙂 Także proszę Was, nie traćcie tej możliwości doświadczyć niesamowitych wnętrz, które podkręcą kolory Waszej podróży. A jeśli jesteście takimi hotelowymi zboczeńcami jak jak, to uwierzcie, będziecie mi bardzo wdzięczni 🙂

Ja uwielbiam piękne miejsca! To może zabrzmieć infantylnie, ale otaczanie się pięknem jest moją podstawową potrzebą i chodzi głównie o wnętrze - nie ubrania, gadżety lecz o dom. Mój dom lub miejsce, w którym często przebywam, są moimi miejscami siły. Nie pracuję z domu, nie załatwiam trudnych tematów w domu, nie przynoszę do domu czegoś, co mi się nie podoba. To miejsce gdzie się napełniam i odpoczywam. Hotele odbieram podobnie dlatego wybieram je bardzo starannie. My dużo zwiedzaliśmy Bali. Zazwyczaj co drugi weekend jechaliśmy gdzieś dalej... Przesiedziałam na bookingu i airbnb ogromną ilość godzin i uwierzcie mi, najczęściej te najlepsze opcje nie są najdroższe. Hotele 5* są dla mnie bardzo nudne. Są rozkoszne i ... często bezduszne. Są wyjątki typu Potato Head, gdzie za miejscem stoi cała idea i wspaniały koncept, ale sieciówki typu Hyatt, Hilton i td moim zdaniem nie warto. Zależy oczywiście czego szukacie i co lubicie. Ja w pierwszej kolejności szukam widoku i doświadczeń.
Niżej macie moją TOP listę. Są to miejsca, do których wróciłabym ponownie i w sumie wracałam. Są to miejsca, które są często dzikie, ale zarazem wygodne i komfortowe. Są to miejsca dla ludzi poszukujących kameralnej atmosfery. Jednocześnie są to takie miejsca, gdzie nawiążecie znajomości, jeśli jesteście otwarci lub gdzie nikt nie będzie naruszał Waszej prywatności, jeśli tego sobie życzycie.
Zapoznam Was najpierw z nazwą Glamping. Pewnie wielu z Was słyszało to słowo, ale na wszelki wypadek wytłumaczę. Glamping to luksusowy camping, bardzo popularna obecnie opcja noclegu. Często jest to pokaźnych rozmiarów namiot, w którym zobaczycie pościelone wygodne łóżko, klimatyzację, dywanik, ręczniki i nawet zestaw do herbaty. Ktoś powie: "Bez sensu", co to za namiot z łóżkiem?! Jak namiot to ma być karimata i śpiwór!". Otóż drodzy, to jest glamping, czyli inna, bardziej zaawansowana wersja campingu dla ludzi, którzy lubią się wyspać i mieć gorący prysznic, a jednocześnie móc palić ognisko na klifie, smażyć pianki i gapić się w gwiazdy. Nie każdy chce się budzić obolały tylko dla zasady 😉 Uwierzcie mi, swoje w namiotach przespałam i nie, dziękuję. Zgadzam się jednak, że czasami można z tym przesadzić i są na Bali ultra drogie Glampingi, ale moim zdaniem ten przepych powoduje, że tracą cały sens. Łóżko, czysta pościel i ręczniki, gorąca woda - idealnie, nie trzeba więcej. Otóż większość na mojej liście to są własnie Glampingi.
Zanim przejdziemy do listy, uczulę Was jeszcze na jedną ważną rzecz przy wyborze noclegu. Sprawdzajcie lokalizację i odległość od miejsc, które zamierzacie zwiedzać. Często ludzie jadą do Ubud, a hotel mają w Tegalalang, co jest totalnie bez sensu! Spędzają 2godz w korkach dziennie, bo na zdjęciach był ładny widok. Owszem, w Tegalalang są spektakularne widoki, ale możecie się tam wybrać na 1-dniową wycieczkę, zamiast non stop dojeżdżać. To dotyczy wszystkich regionów Bali. Sprawdzajcie lokalizacje, chyba że celem jest bycie na zadupiu w ciszy i spokoju. Pomimo tego, co polecam niżej, proszę wybrać sobie dodatkowo kilka noclegów w klimacie - tradycyjnego Bali, architektury z bambusa, brutalnego loftu (najczęściej okolice Canggu), "miejsca z ideą" np Potato Head, a także luksusowy przepych - polecam niedzielne brunche w The Apurva Kempinski Bali. Dla odważnych i stawiających wygodę na ostatnie miejsce polecam zamieszkać przez kilka dni u Balijskiej rodziny.
Alam Caldera Camp & Resto
Jest to glamping w Kintamani. Chyba mój ulubiony. Po pierwsze ze względu na bliskość od Ubud - ok 40 min malowniczej trasy. Po drugie, że nowy - wszystko świeże, czyste, zadbane. Po trzecie za prywatność, którą bardzo sobie cenię. Każdy ma własny namiot 2os z pięknym widokiem na wulkany i jezioro, jedno wspólne i każdy też własne palenisko. Są tam czyste łazienki i knajpa z zupą pho i deserami 🙂 Jest tam chłodno, więc ciepłe skarpy, sweter i wino przy ognisku jak najbardziej stanowią część pobytu. W dzień słońce nie parzy, powietrze rzeźkie, przejrzystość idealna. Tam bardzo dobrze czyta się książki i są ziołowe napary.
Bukit Asah Bali - Tempat Camping di Bali
To miejsce jest połączeniem pola namiotowego, campingu i glampingu, z tym że glampingowych namiotów jest tylko 1 :)) Spałam w nim oraz spałam w zwykłym namiocie na imprezie urodzinowej - wybieram pierwsze, chociaż drugie przyznam nie było takie złe. To jest wielkie terytorium położone na klifie, między Candidasą a Amedem. Miejsce zadbane, głównie dla miejscowych, co jest ogromną zaletą! Można poobserwować ich kulturę campingowania, poznać kogoś, ale lepiej bierzcie zatyczki w uszy, bo muza leci do późnej nocy - gitary, radio, wszystko na raz :)) Dlatego właśnie wolę tę jedyną perełkę - namiot luksusowy z własną łazienką na uboczu, gdzie jest cicho i ma się najlepszy widok na ocean i zatokę z Virgin beach. Namiot stoi właściwie na skraju klifu (w Europie taka odległość by nie przeszła), także ostrożnie z dziećmi. Największą zaletą jak dla mnie tego miejsca jest właśnie ten widok na wschodzące słońce oraz bliskość mojej ulubionej na Bali plaży - Virgin beach. Kocham tę plażę całym sercem, nie znam lepszej i marzę o niej co drugi dzień 🙂
Samanvaya - Adults Only
Najbardziej niedoceniona okolica Bali - Sidemen. Pamiętam, jak ją odkryłam - wow! Odkryłam właściwie przez przypadek, bo chciałam trafić do jednego polecanego hotelu, na dodatek był on kids free, co podbiło jego wartość w perspektywie mojego single wyjazdu 🙂 Raz na jakiś czas wyjeżdżam na kilka dni sama w spokojne miejsce, by naładować baterie. Na Bali znalezienie takiego miejsca już graniczy z cudem. W trakcie obecnego budowlanego szaleństwa cisza i widok stały się dobrem luksusowym. Otóż samo Sidemen jest przepiękne, spokojne, zielone, bardzo malownicze. Można tam zrobić wycieczkę pieszą z przeprawą przez rzekę, można też rowerową. Czuje się tam wolność i przestrzeń. Samanvaya to miejsce z wyższej półki, ale warto. Jest to hotel butikowy na kilka pokoi, prowadzi go rodzina z Nowej Zelandii. Mają bardzo jakościowe wyposażenie pokoi, jedzenie i fantastyczne spa! Widok z łóżka na góry jest bezcenny!
Natya River Sidemen
W tejże miejscowości, o której pisałam wyżej, położony nad rzeką. Jest to niewielki glamping na bodajże 6 czy 8 namiotów - idealne miejsce na spędzenie czasu w większym gronie! Będziecie mieli swoją przestrzeń dosłownie kilka kroków od rzeki, w wąwozie otoczonym dżunglą i polami ryżowymi ❤
Sunrise Hill Camp
Położony w Kintamani niewielki glamping na kilka namiotów. Też byliśmy tam całą paczką przyjaciół z dziećmi i było cudownie! Z minusów jedzenie, więc najlepiej przywieźć własne i wynająć grille. Największą zaletą tego miejsca jest moim zdaniem basen. Po pierwsze jest to wielki infinity basen na wzgórzu, z którego rozpościera się widok na dolinę i miasteczko. Po drugie - woda w basenie jest ciepła z naturalnego źródła wulkanicznego! I teraz wyobraźcie sobie taki klimat: jest późny wieczór, dzieci już śpią, siedzicie przy ognisku z przyjaciółmi, zjedliście przepyszną kolację z grilla, sączycie teraz swoje dobre trunki i opowiadacie zabawne historie... jakaś parka tuli się pod kocykiem i gapi na ogień... ktoś ziewa, a ktoś odkorkowuje kolejne piwo. Podnosisz głowę do góry, a tam niebo usłane gwiazdami i świeci pełny księżyc. Świeci na tyle mocno, że zarysowuje Ci ścieżkę do basenu. Wtedy spoglądasz na księżyc i mówisz "oł jeee", powoli wstajesz, odchodzisz od ognia, głosy i śpiewy zostają w oddali, rozbierasz się i wchodzisz do ciepłej wody... Ciarki przechodzą Ci przez ciało, jesteś tylko Ty i wszechświat. Zanurzasz się z głową, płyniesz, przewracasz się na plecy, leżysz gwiazdą wpatrując w te błyszczące kropki na niebie... łapiesz się na myśli, że Twoje ciało ogarnia ciepłe i miekkie uczucie wdzięczności. Dziękujesz za życie, za tę chwilę i za to połączenie świateł miasteczka, światła księżyca, światła ognia ... i światła w Twoich oczach, które odbija się od wody, ogrzanej miłością matki natury. Niezłe, co? :))) Jedźcie tam!
Moondock Luxury Camp
No to teraz muszę się postarać, by ten kandydat nie wypadł gorzej niż poprzedni 🙂 Moim zdaniem Munduk ma tak ogromny potencjał, że kiedyś rozłoży wszystkie pozostałe części Bali na łopatki. Czekam na tę piękną chwilę. Z drugiej strony, życzę mu pozostawać dzikim tak długo, jak tylko to możliwe. Tam jadłam najlepszy beef rendang w moim życiu! Ale wróćmy. Do Munduk najbardziej mi pasuje słowo majestatyczny. Czuję tam moc - moc przyrody. W okolicach Munduk i Bedugul przyroda jest bardzo bujna, intensywna, dużo wodospadów. Jest tam też taka specyficzna energia, czuje się dreszczyk emocji. Ta okolica jest dla mnie piękna i lekko mroczna jednocześnie. Podczas ostatniego pobytu lał przez 2 dni potężny deszcz. Namiot wytrzymał. Jest to namiot kapsuła z łóżkiem, kanapą, klimatyzacją, telewizorem i zestawem do herbaty. Obok jest łazienka z prysznicem. Są tylko 2 takie namioty połączone miejscem do ogniska - idealnie dla 2 par. Dojazd trochę zajmuje, a na końcówce cóż... bardzo wymagający, zwłaszcza jak się jedzie w deszczu. Ale warto zaryzykować 🙂 Niedaleko jest warung, czyli miejscowa knajpa i można zamówić jedzenie z dostawą. Nam nie chciało się przez te 2 dni ruszać, było jakoś tak błogo, spokojnie... deszcz rozbijający się o czubki ogromnych drzew, szare ciężkie niebo, jakaś groza, a zarazem ciepło, spokój, bezpieczeństwo. Beef rendang i przepyszne pisang goreng (smażone banany) robiły robotę, Netflix też, a spało się tam tak dobrze, jak mało gdzie!
Balquisse Heritage Hotel
Ten piękny nieduży butikowy hotelik nie ma sobie równych, jeśli chodzi o wyjątkowość stylu. Jest to miejsce dla ludzi, którzy uwielbiają piękne wnętrza, ciekawe niespotykane dodatki, jakieś małe drobnostki i detale. Każdy mebel, lampa i dekoracja jest inna, a jednocześnie wszystko jest tak starannie dobrane, że nie wprowadza poczucia chaosu. Zdecydowanie nie jest to miejsce dla dzieci, więc puśćcie drodzy mężowie i partnerzy swoje piękne połówki na taki dziewczyński wypad się wyspać, nacieszyć, pocykać sobie ładne zdjęcia, jeść tyle chocolate lava cakes bez zarzutów na ile się ma ochotę i spać do upadłego następnego dnia. Będąc w tych okolicach bardzo polecam wybrać się do The Istana na wieczorny rytuał do saunarium - obowiązuje cisza, na wejściu są odbierane komórki - terytorium na klifie z pięknym długim basenem, kilkoma saunami i restauracją. Po zachodzie słońca palą ognisko, czasem jest organizowane silent disco. Cudowne miejsce dla tych, którzy chcą się wyciszyć, zaledwie 30min od hotelu. Dla imprezowych duszyczek, którzy pragną się wyszaleć - w odległości zaledwie 20 min jest najlepszy na Bali klub Savaya, który zaprasza światowej sławy Dj-ów, więc warto śledzić kalendarz 😉
Te wszystkie miejsca rezerwujcie z dużym wyprzedzeniem. Oczywiście na Bali jest wiele innych pięknych hoteli, hosteli, glampingów, will i rezydencji. Rozważcie też wynajem domów na Airbnb jeśli podróżujecie w większej paczce, a jeśli interesujecie się nowoczesną światową architekturą i macie soczysty budżet, wybierajcie domy autorstwa Alexisa Dorniera - lokalnej gwiazdy niemieckiego pochodzenia. Generalnie dla miłośników współczesnej architektury mieszkaniowej (wille i rezydencje) Bali będzie bardzo właściwą destynacją. Lepszą niż LA. Myślę, że na Bali możecie znaleźć absolutnie wszystko, co możecie sobie wyobrazić. Wszystko oprócz bambusowych domków na słupach w lazurowej wodzie 😉
Mam nadzieję, że ten post zachęci Was do zrobienia wszystkiego, by przeżyć rzeczywiście niezapomniane chwile i pochylić się nad tematem noclegów. Nawet jeśli planujecie podróż za pół roku czy rok, warto dozbierać troszkę kaski i wydać ją na niezapomniane wrażenia, których nie będziecie mogli nigdzie więcej doświadczyć. Jeśli jedziecie niedługo - spróbujcie zarezerwować przynajmniej 1 nocleg w podanym przeze mnie miejscu. Starałam się dobrać takie miejsca, byście nie popłynęli z pieniędzmi. Jeśli ktoś niedawno wrócił z Bali i odkrył nocleg warty uwagi - podzielcie się w komentarzu z innymi, bądźcie lepszą wersją siebie 😉 Tymczasem z mojej strony to wszystko, a w następnej części opowiem o miejscach mocno energetycznych i ładnych zarazem. Buziaczki!