top of page

Działalność gospodarcza na Bali

Przejdę od razu do konkretów. Trzeba mieć 200 000 USD do zainwestowania. Dziękuję do widzenia 🙂 Żartuję 😉 To znaczy nie żartuję, to rzeczywiście jeden z warunków założenia działalności - pokazać państwu Indonezja, że inwestujesz w gospodarkę. Nie ma co prawda na to ramek czasowych i organu, który by to jakoś szczególnie sprawdzał, ale takie są wymogi. Są dwa rodzaje działalności (tzn jest ich więcej oczywiście, ale mówię o najbardziej popularnych i łatwych do ogarnięcia) i w obu przypadkach są to spółki (min 2 osoby). Nie można założyć tutaj będąc obcokrajowcem jednoosobowej działalności - na takie coś, powinno się mieć zezwolenie na pracę, sponsora i specjalną wizę. Jeden rodzaj spółki PMA - kiedy 100% kapitału i zarządu to Obcokrajowcy (np ja i mój mąż, min 2 osoby), a drugi rodzaj PT - Obcokrajowiec i Indonezyjczyk - wtedy jest taniej, prościej, wiele problemów odpada, ale trzeba się liczyć, że w razie konfliktów interesu, prawo będzie po stronie miejscowego.


Działalność można spróbować założyć samodzielnie (nie znam takich odważnych, Indonezja jest w czołówce najmniej przyjaznych do tego państw, poza tym cała dokumentacja jest w języku indonezyjskim) albo za pośrednictwem agenta. I to jest najciekawsza i najbardziej stresowa część tego całego procesu. Ceny u agentów się różnią czasami o 300% (średnio jest to cena za komplet dokumentów ok 20 tys PLN), ale najgorsze jest to, że każdy z nich na te same pytania odpowiada w różny sposób.



Ja się spotkałam z sześcioma, zadawałam konkretne zapytania i otrzymywałam za każdym razem odmienne informacje. I nie są to pytania, typu "jak długo trwa proces rejestracji" chociaż tu też spotkałam się z odpowiedzią od 3 dni do pół roku 🙂 ale np bardzo konkretne, regulowane prawem kwestie, jak chociażby wysokość podatku:


  1. wynosi 0,5%

  2. wynosi 11%, ale nie musisz tyle płacić 🙂

  3. wynosił 0,5% do końca 2020, teraz się pozmieniało

  4. wynosi 10%

  5. wynosi 4%

  6. odpowiedź jak nr 3 + ale nie wiem, czy to tyczy wszystkich.


Dodam tylko, że troje z tych sześciu to księgowi 😀 Idziemy dalej. Jeśli na przykład zakładasz biznes o wyznaczonym kierunku i potrzebujesz do tego pomieszczenia, musi ono mieć odpowiedni status (restauracja, sklep, villa, przedszkole, biuro). Jeśli masz pomysł otworzyć sklep, to mając PMA:


  • nie możesz prowadzić sprzedaży detalicznej

  • oczywiście, że możesz prowadzić sprzedaż detaliczną

  • musisz mieć status pomieszczenia sklep i biuro

  • możesz mieć status tylko sklep, a kantor to postawisz gdzieś komputer i powiesz, że to przecież biuro

  • możesz sobie kupić wirtualny adres

  • lepiej nie kupuj sobie wirtualnego adresu, bo się przyczepią


Zaczynacie mniej więcej łapać klimat?


I tak jest ze wszystkim. Co możesz wpisać (rodzaj działalności) w papierach na starcie, czy możesz wpisać kilka od razu czy tylko jeden, ile kosztują licencje, ile się na co czeka, czy wystarczy tylko księgowy czy musisz mieć też agenta podatkowego (nawet nie pytajcie), czy możesz pracować sam w swoim sklepie czy tylko pełnić funkcji dyrektora, zatrudniając do reszty Indonezyjczyków i td. No i najgorsze w tym wszystkim to się dowiedzieć, kto mówi prawdę, kto się zna, a kto po prostu przytakuje na wszystkie zapytania, bo chce ubić deala i zarobić pieniądze. Jak się pyta znajomych, już prowadzących działalność, to każdy z nich, prowadząc nawet taką samą działalność (np knajpę) płaci różne podatki 🙂 bo wszystko zależy od tego, na ile księgowy jest dobry i umie, no wiecie, zadbać o klienta 🙂


Często rozmowy z takim księgowym zaczynają się z naszej strony od "dzień dobry", a z ich "dzień dobry siostro, jesteś od "Andrzeja/Johna/Pedro" oooo jest mi prawie jak brat, znam go wiele lat (nie ważne, że Andrzej przyjechał dopiero rok temu), pomogę Ci, wszystko załatwię, nie martw się o podatki i td". I może dla kogoś taki klimat to Eldorado, ale orientuje się jakie panują warunki w Indonezyjskich więzieniach i jakie są wysokości łapówek... naprawdę nie chciałabym nawet o milimetr o to się otrzeć, dlatego naprawdę warto wszystko robić na legalu.


Jest też sprawa Kitasa (to taki czasowy pobyt, wydawany na 2 lata dla dorosłych i czemuś na 1 rok dla dziecka). To jest wielki plus działalności, bo ma się z głowy comiesięczne przedłużanie wiz i wiza run co pół roku. Nie ma tu funduszu emerytalnego, więc jeśli ktoś liczy na życie i prowadzenie działalności w Indonezji, a potem na emeryturę, to ona nie istnieje. Istnieje natomiast ubezpieczenie zdrowotne, jego koszt to ok 150zł miesięcznie. Kitas też daje prawo korzystać z państwowej opieki zdrowotnej oraz upoważnia do sporych zniżek na wejścia do atrakcji turystycznych.


W ostatnim czasie bardzo się nasiliły "czystki" ludzi, pracujących nielegalnie. Są głośne sprawy, naloty, ogromne grzywny i deportacje. Mało tego, za kablowanie dostaje się wynagrodzenie i z moich źródeł (hehehe) wiem, że takich raportów od kabli Służba Imigracyjna dostaje około tysiąca dziennie! Czasami nawet 2tys. Jeśli osoba w raportach się powtarza, wtedy się ją sprawdza... Często konkurencja nasyła Służbę Migracyjną i z nimi nie ma żartów. Jeśli chodzi o te wszystkie struktury, to trzeba być posłusznym, siedzieć cicho, przytakiwać (ale nic nie podpisywać), uśmiechać się i szybko dzwonić do Konsula.


Dla cwanych i pyskatych rozwiązań jest kilka:


  • okazanie braku szacunku, zniewaga = utrudnienie widzenia się z Konsulem i rodziną, złe traktowanie i td.

  • powyższe plus pogróżki = podrzucenie narkotyków = ogromne łapówki albo dożywocie.


W każdym razie, lepiej mieć wszystko pod kontrolą, pracować legalnie, szanować zasady i być uprzejmym. Bo niby słoneczko świeci, ludzie uśmiechnięci, muzyczka w knajpie gra, popylamy na skuterze wzdłuż oceanu, a notariusz nam mówi "no worries bro" i wierzymy, bo przecież jest tak smerfastycznie! A jednak nie jest. Trzeba zachować rozsądek, (mózg w tropikach nie wyłączamy, chociaż wierzcie, że bardzo się chce) nabrać się cierpliwości i robić wszystko prawilnie. Da się tę działalność założyć, da się jej pilnować, na początku będzie dużo frustracji, bo jak przyjdziecie do Skarbówki o coś zapytać, to pani w okienku 1 odpowie, że A, a pani w okienku 2 odpowie, że B, a każda próba ustalenia co jest prawdą skończy się tekstem "sorry, ya, no good inglisz". Nie mniej jednak, wciąż daję radę, prowadzę spółkę, współpracuję z mniejszymi i większymi zespołami, jak na zdjęciu, księgowość mam pod kontrolą (chyba) i nie zamierzam się poddawać 🙂 Także taki mamy tutaj klimat i czekamy na odważnych! 😉


EDIT: Post z 2021 roku. Na chwilę obecną część przepisów uległo zmianie, kwota kapitału zakładowego również. Po więcej szczegółowych informacji zapraszam na Konsultację.


 


bottom of page